Mieszkańcy gminy Lwówek Śląski sprzeciwiają się budowie farmy fotowoltaicznej w pobliżu ich domostw. Złożyli stosowna petycję. Liczą na pomoc.
Nieco ponad rok temu Burmistrz Gminy i Miasta Lwówek Śląski zawiadomiła strony postępowania oraz podała do publicznej wiadomości, że: „dnia 14 marca 2022r. została wydana decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „Instalacja odnawialnego źródła energii, instalacja paneli fotowoltaicznych „Bielanka PV” o mocy do 4,8 MW wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną w miejscowości Bielanka dz. ewid. nr 208/8, 208/17, 256/1 oraz na części dz. ewid. 209/2, 255”.”
Ta decyzja M. Szczęsnej nie spodobała się mieszkańcom Bielanki, którzy w tej sytuacji liczą na pomoc Starosty, do którego złożyli petycję.
czytaj także: Co z tą farmą fotowoltaiczną? Głos zabiera właściciel gruntów
„Wraz z mieszkańcami wsi Bielanka podpisałam się pod petycją do Pana Starosty o nieudzielenie pozwolenia na budowę farm fotowoltaicznych w naszej wiosce.
Prośbę te ponawiam w imieniu swoim i mojej rodziny, gdyż problem ten dotyka mnie bezpośrednio. Jedna z tych farm ma powstać na działkach nr. 208/8, 208/17, 256/1 oraz części działek nr. 209/2, 255 obręb Bielanka, gmina Lwówek Śląski. Działki te graniczą z moja posiadłością, w bardzo bliskiej odległości mojego domu. Pragnę nadmienić, że jest to środek wioski. Nie wyrażam zgody na taką budowę, ponieważ inwestycja ta będzie miała negatywny wpływ na moje życie:
- obniży w dużym stopniu wartość mojego wybudowanego domu i moich gruntów rolnych
- żyć będę w ciągłym niepokoju o zdrowie moje i mojej rodziny, czy wieloletnie przebywanie w pobliżu urządzeń prądotwórczych nie przyniesie negatywnych skutków zdrowotnych
- zwiększona emisja hałasu i wibracji negatywnie wpłynie na moją egzystencję
- większy się zagrożenie zakłóceń energetycznych, przepięć na czym ucierpi mój sprzęt elektryczny.
- stwarza to zagrożenie pożarowe, które stanowi niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia mojej rodziny
- zmienią się życiowe plany moich dzieci, które zamierzały tu zbudować swój dom i wiązały z tym miejscem swoją przyszłość (kto chce mieć za sąsiada elektrownię)
- zmieni się nasz mikroklimat, gdyż istnieje ryzyko, że farmy fotowoltaiczne podnoszą temperaturę otoczenia
- zostanie zakłócony toczący się od wielu lat rytm przyrody, gdyż przez moją łąkę i pole sąsiadów na którym ma powstać inwestycja, przebiega trasa przemieszczania się dzikich zwierząt (wilki, samy, zające, jelenie, daniele, bażanty i inne).
Wychowałam się w tej malowniczej niewielkiej wiosce, żal będzie patrzeć, jak te piękne tereny bezpowrotnie zamienią się w olbrzymie ciemne plamy. Z okien mojego domu zamiast zielonej łąki i rosnącego zboża będę widzieć zmęczoną ziemię, pokrytą czarnymi modułami.” – wskazuje w petycji jedna z mieszkanek Bielanki, która zwraca się z prośbą o pomoc w tej sprawie i pozytywne rozpatrzenie jej petycji.
czytaj też: Lwówek Śląski. Postawią ponad 40 tysięcy paneli fotowoltaicznych
Petycja ta trafi teraz do Komisji Skarg Wniosków i Petycji, której radni wydadzą w tej sprawie opinię. Ostateczną decyzję podejmą Radni Rady Powiatu Lwóweckiego.
Krowy przestaną dawać mleko.
Sama jesteś krową.
Większych pierdòł w życiu nie słyszałam…
Petycja jest bezzasadna, żadne z powyższych nie jest prawdą
Jedynie to, że będą to mieli za oknem i im się nie podoba.
“Jednie”? Rozumiem że każdy, z Panią na czele, marzy o takich widokach za oknem…
Efekt nauczania religii a nie fizyki.
Pani uczyła się z internetu o panelach Dramat. To może lepiej postawić elektrownie węglową… Chyba,że Pani zdaniem ludzie nie potrzebują prądu…
Może Pan sobie takie postawi za oknem?
Dekiel. Jesteś.
Takie inwestycje powinny być zakazane na obszarach zamieszkałych. Człowiek kupuje działkę w pięknym miejscu, bierze kredyt na całe życie żeby wybudować dom a tu nagle tuż za płotem ktoś stawia taką fermę. I tyle z mieszkania w malowniczym miejscu… Naprawdę nie da się tego wybudować poza terenem zamieszkałym? W innych miejscach słońce nie świeci?
Też chcę być “ekologiczny” i chciałem założyć instalację fotowoltaiczną na dachu domu, ale przy takiej produkcji prądu przez elektrownię słoneczną będzie to niemożliwe bo prąd nie zostanie odebrany przez dystrybutora. Komentarze o braku wiedzy są nie na miejscu. To wiedza miejskich ekologów jest mizerna. Chcecie być “eko” ale im dalej od was tym lepiej. Prąd z takiej elektrowni zasili różnych odbiorców tyle tylko, że w np Norwegi czy Szwecji. Mało miejsca w Rakowicach na żwirowni, a może wokół Mojesza.
Też chciałem być eko i zainwestować w panele ,ale przy takiej produkcji prądu przez elektrownię słoneczną nie mam szans na odbiór energii przez sieć dystrybutora prądu. Prąd z takich elektrowni zostanie dostarczony do gospodarstw domowych tyle tylko ,że np. w Norwegi , Szwecji czy Dani. Ludzie w miastach chcą być eko ale im dalej to eko jest od nich tym lepiej. Można takie elektrownię ( nie farmy) postawić na terenach żwirowni lub kamieniołomów lub wokół Mojesza.
Taki protest powinien byc poparty opinia kompetentnych ekspertow , a nie wlasnym widzi mi sie . Inaczej kto tylko chce , bedzie protestowal przeciw czemu tylko chce , bo jemu sie nie podoba i juz. Radni i bezradni to tez czesto ignoranci nie majacy pojecia i sa z najczesciej nadania politycznego. I nagle ci , ktorzy pomstowali na zwierzeta , bo im plony niszczyly , stali sie obroncami przyrody. Oczywisci zaraz znajda sie ci , ktorzy zaproponuja mi farme za plotem . Dziekuje juz mam – nawet na wlasnym dachu.
Dalej jesteśmy za murzynami z taką wiedzą
Czyli jeśli jestem właścicielem działki i chce zarobić wynajmując ją pod farmę fotowoltaiczną to nie mogę bo sąsiedzi nie chcą …