W niedzielny wieczór strażaków na nogi postawiła informacja o pożarze. Nad budynkiem widać było gęsty dym, a z komina w niebo strzelały snopy iskier. To pożar sadzy w przewodzie kominowym.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakie niesie taki pożar, który w porę nie zostanie zauważony i ugaszony. Niestety, pożary przewodów kominowych w sezonie grzewczym stają się coraz większą plagą. Mimo licznych kampanii informacyjnych i zagrożeń jakie niosą z sobą ich liczby stale rosną. O zadbanie o bezpieczeństwo i sprawność instalacji nieustannie apelują strażacy i kominiarze.
„Komin będący bardzo istotnym elementem budynku, chociaż zajmującym tylko niewielką jego powierzchnię, może też być niezwykle groźny. Szczególnie w przypadku pożaru sadzy w nieczyszczonym, źle eksploatowanym kominie. Temperatura palącej się sadzy przekracza wówczas nawet 1000 stopni Celsjusza! A taki stan jest wielkim zagrożeniem dla mieszkańców. Oprócz pożarów, nieprawidłowa eksploatacja przewodów kominowych grozi także zatruciem tlenkiem węgla, popularnie zwanym czadem”. – wyjaśnia Prezes Krajowej Izby Kominiarzy, który przypomina, iż kominy: instalację dymową, spalinową oraz wentylacyjną należy poddawać okresowej kontroli, oraz czyszczeniu przez uprawnionego kominiarza. Profesjonalna kontrola kominiarska to nie tylko formalność, lecz główna zasada bezpieczeństwa, zapobiega zaczadzeniom, pożarom, spełniając jeden z podstawowych warunków ubezpieczenia domu.
Tu warto zaznaczyć, iż w przypadku pożaru lub zaczadzenia brak dokumentacji terminowego czyszczenia i kontroli kominów może stanowić podstawę odmowy wypłaty odszkodowania przez firmę ubezpieczeniową.
Kilkanaście minut po godzinie 19. w niedzielę 10 stycznia strażaków na nogi postawiła informacja o pożarze komina w miejscowości Giebułtów. Zgłaszający informował o snopie gęstego dymu i iskrach strzelających z komina. W budynku przebywali ludzie. Na miejsce natychmiast zadysponowano strażaków z OSP KRSG Mirsk, OSP Giebułtów oraz JRG w Lwówku Śląskim.
Dzięki szybkiej i sprawnej akcji strażaków z ochotniczych straży pożarnych tym razem pożar udało się błyskawicznie opanować. Zastępy z Lwówka Śl. mogły udać się do innego zdarzenia – zadymienia w jednym z budynków w Gryfowie Śląskim.