Dramatyczna sytuacja w Świeradowie- Zdroju. Burmistrz wprost zapowiedziała, iż za nieprzestrzeganie zakazu lania wody będą kary administracyjne. Kto je będzie egzekwował?

Świeradów- Zdrój, uzdrowiskowe miasteczko na Dolnym Śląsku, tętniący życiem kurort znany nie tylko w Polsce, ale i za granicami naszego kraju przeżywa jeden z największych kryzysów ostatnich czasów. W mieście występują braki wody. Władze do tej pory nie przykładały zbyt wielkiej uwagi do rosnącego zapotrzebowania na ten najcenniejszy dla życia płyn. Rosły apartamentowce, budowały się hotele, pojawiały kolejne atrakcje, przybywało turystów, a idących za tym inwestycji w gospodarkę wodno- ściekową było jak na lekarstwo. Nikt nie zadbał o nowe ujęcia wody. Dziś są tego skutki. Przed mieszkańcami bardzo trudny czas, bo życie bez drogocennego płynu wydaje się niemal niemożliwe. Ograniczenia w dostępnie do życiodajnej wody nawet krótkoterminowe może spowodować odpływ turystów na wiele, wiele miesięcy, a tym samym bankructwo lokalnych firm.

Burmistrz Edyta Wilczacka jeszcze wczoraj (22.07) prosiła mieszkańców o ograniczenia zużycia wody: „… w związku z trwającą falą upałów oraz brakiem opadów atmosferycznych proszę odbiorców wody na terenie Gminy Miejskiej Świeradów-Zdrój o ograniczenie wykorzystywania wody do innych potrzeb niż socjalno- bytowych. Proszę o nie wykorzystywanie wody z miejskiej sieci wodociągowej do podlewania trawników, ogrodów itp.”.

Jednak kryzys dramatyczne się pogłębia. Dziś (23.07) burmistrz Wilczacka zrzuca winę na pogodę i grozi karami:

„Szanowni Państwo, w związku z panującą suszą hydrologiczną na terenie Gminy Miejskiej Świeradów-Zdrój ogranicza się wykorzystywanie wody z miejskich sieci wodociągowych do celów innych niż socjalno-bytowe.

Obowiązuje bezwzględny zakaz podlewania trawników, ogrodów, napełnienia basenów itp. Za nieprzestrzeganie zakazu grozi kara administracyjna.

W przypadku braku wody pitnej prosimy o informację pod numerem telefonu 75 78 16 343, po godzinie 15 pod numerem telefonu 530 833 933.” – zapowiada burmistrz Świeradowa- Zdroju.

Mieszkańcy załamują ręce. Pytają nas, dlaczego to oni mają teraz ponosić konsekwencje? Pytają, a co z trwającymi w mieście inwestycjami, licznymi budowami, które zużywają hektolitry wody? Pytają także, jak to karanie będzie wyglądało, skoro urzędnicy pracują do godziny 15, miasto nie ma straży miejskiej, a policja nie będzie przecież biegać po domach żeby przyłapać Iksińskiego na uzupełnianiu wody w basenie, czy podlewaniu kwiatków przed domem.

Na urzędowej stronie miasta brak wyjaśnień. Burmistrz poza grożeniem karami nie jest skora do przekazywania informacji, jak bardzo poważny jest kryzys, jaka jest sytuacja na ujęciach, czy i jakie są zapasy wody. W sumie, to może lepiej nie wiedzieć, bo w Świeradowie- Zdroju nie ma zbyt wielu karetek pogotowia.

Prognozy pogody dla regionu nie są łaskawe. Wprawdzie jutro może trochę popadać, ale do końca tygodnia ma być słonecznie i ciepło.