30-letnia Klaudia została sparaliżowana. Jej matka utworzyła zrzutkę

9
3186
zdjęcie udostępnione przez autorkę zrzutki

Młoda gryfowianka miała wielkie plany. Właśnie obroniła pracę magisterską. W trakcie studiów dorabiała w Niemczech. Niedawno w jej organizmie wykryto groźne zapalenie. Dziewczyna jest przykuta do łóżka.

 

 

– Jesteśmy z Gryfowa Śląskiego. Córka mieszkała w Warszawie, tam też kończyła studia zaoczne. Dwa tygodnie przed zdarzeniem, obroniła zdalnie pracę magisterską na Collegium Humanum w Warszawie, na kierunku zarządzanie, specjalność HR i Talent Management. – pisze w liście do redakcji pani Renata, mama Klaudii.

Kobieta przyznaje, iż sama wychowywała dzieci i ciężko jej było płacić za córki studia. Dlatego ta postanowiła sobie trochę dorobić i wyjeżdżała do pracy do Niemiec. W ostatniej firmie, gdzie pracowała na umowę zlecenie nie miała odprowadzanych składek chorobowych a tylko składki na ubezpieczenie zdrowotne. Gdy nadeszła „czarna godzina” nie była też ubezpieczona prywatnie.

– Na początku grudnia w organizmie Klaudii, wykryto groźne zapalenie, które spowodowały bakterie. Doprowadziły one między innymi do ropniaka rdzenia kręgowego i ropniaka mózgu. Wskutek czego Klaudia jest sparaliżowana od pasa w dół. Bakteria praktycznie z dnia na dzień pozbawiła córkę normalnego funkcjonowania. – wspomina pani Renata, która nie kryje, iż jej córka jest już po jednej operacji kręgosłupa w Niemczech, jednak by powrócić do zdrowia wymaga długotrwałej rehabilitacji.

Niestety paraliż spowodował, że młoda kobieta z dnia na dzień została bez środków do życia a ubezpieczenie zdrowotne nie pokryje kosztów rehabilitacji i transportu do Polski.

Mama gryfowianki w celu zebrania środków założyła zrzutkę i za naszym pośrednictwem zwraca się do wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o pomoc, o wsparcie w tych trudnych dla nich chwilach.

Wpłat można dokonywać poprzez https://zrzutka.pl/hrgeby/pay

9 KOMENTARZE

  1. Pracowała i nie miała składek opłacanych? Więc albo pracodawca nie opłacał, albo pracowała b2b i w ramach oszczędności sama ich nie płaciła. Smutne ale jeśli tak było to sama sobie winna.

  2. Czytałem komentarze i się zastanawiam, dlaczego w trudnych chwilach chorej kobiety, ludzie oceniają sytuację, która już jest.
    Po co pisać, czyja to wina?
    Stało się nieszczęście i należałoby wspomóc.
    Jeśli nie chcecie pomóc, nie komentujcie.

    • Prosi publicznie o pomoc, więc komentować ma prawo każdy. To czy skomentuje i wpłaci datek czy jedynie skomentuje to już kwestia indywidualna. Nie zamykajcie jednak ust nikomu.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj